
Jak się przygotować na kryzys?
Niezależnie od tego czy jesteś singlem czy masz rodzinę. Niezależnie od tego jak bardzo emocjonalnie jesteś zaangażowany w obecny spór o aborcję. Niezależnie od tego jak bardzo paraliżuje Cię strach przed koronawirusem, może nastąpić kilka scenariuszy i w każdym z tych scenariuszy warto zadbać o przygotowanie się:
Jedzenie,
Stan fizyczny,
Stan duchowy.
Relacje z innymi ludźmi
Obecna sytuacja może (nie musi) ale może zaskutkować wprowadzeniem ostrego lockdownu, włącznie z godziną policyjną i aresztem domowym. Możliwe, że przez jakiś czas będzie niebezpiecznie wychodzić po prostu na ulicę.
Warto nie panikując, pomyśleć jak zabezpieczyć swoje potrzeby w perspektywie choćby kilku dni do przodu. Jeśli czarny scenariusz nie sprawdzi się – nic nie stracisz. Jeśli sprawdzi – będziesz mógł pomóc sam sobie i może komuś obok.
Jedzenie- to oczywiste i przerabiane już wiosną: produkty spożywcze o długim terminie przydatności do spożycia. Warto mieć mały zapasik. Warzywa i inne szybciej psujące się rzeczy – kupujemy na bieżąco. Wyobraźnia i portfel podpowiedzą ci co możesz zrobić w tym zakresie.
Stan fizyczny- zanim zdarzy się nieoczekiwane uziemienie, ot choćby kwarantanna, warto zadbać o odporność , zaopatrzyć się w witaminy, zapas leków – jeśli używasz, wyleczyć zęby,
Czosnek, tymianek, olejek z oregano- warto to mieć. Wysypiać się – wiem trudne gdy się ma małe dzieci…, a jeszcze trudniejsze gdy się jest studentem;)
Stan duchowy- szerokie pojęcie. Ja wrzucam tutaj zdrowy nawyk nie sięgania po komórkę przez część dnia, warto mieć ciekawą książkę gdzieś na podorędziu – tak żeby umysł nie pracował ciągle analizując wiadomości ze świata.
Ale przede wszystkim zachęcam do zaopatrzenia się w Biblię. Może było ci kiedyś trudno sięgnąć po nią bo wydawała się trudna, niezrozumiała i daleka od dawania rozwiązań adekwatnych do twojego życia. Kiedyś mogło się tak wydawać. Ale skoro czasy się zmieniają to może i ty zrobisz coś nowego i sam sprawdzisz czy słowa stamtąd trafią do twojego serca i pomogą ci w konkretny sposób.
Ja osobiście doświadczyłem kiedyś przemiany, zyskałem spokój wewnętrzny.
W czasach kiedy religia odstręcza swoją powierzchownością, nie znika ludzka potrzeba nabrania sensu życia i pozbycia się egzystencjalnego strachu. A sens życia i zabranie strachu obiecuje Jezus Chrystus- główny bohater Biblii.
Sięgnij po nią i czytaj z otwartym sercem, nie zawiedziesz się. Gdy mrok jest na zewnątrz, światło znajdziesz tam.. Zacznij czytanie od Ewanglii Jana – taka moja rada.
W końcu relacje z innymi ludźmi. Wcześniej – przynajmniej tak było w moim przypadku- jeśli nie miałem nagłej potrzeby to nie dzwoniłem do innych: rodziny, znajomych.
Teraz jednak, kiedy choćby teoretycznie- mogę zejść z tego świata szybciej, to każda rozmowa z kimkolwiek sprawia, że doceniam obecność drugiego człowieka. Powziąłem plan odnowienia kontaktów rodzinnych telefon jest w użyciu..
Jeśli masz z kimś konflikt to teraz jest dobry pretekst żeby się pogodzić. Kto wie? Może będziesz w sytuacji gdy sam będziesz potrzebował pomocy – będziesz wtedy miał się do kogo zwrócić.
Być może wszystko na zewnątrz zupełnie się uspokoi z czasem ale ty możesz być po tym czasie lepszym człowiekiem wewnątrz.
Darek
uwazam ze sponio napisales o calej sprawie pozdro